Trzonem zespołu są Ela Dul, wokalistka i wiolonczelistka, oraz Janusz Jeżyński, kompozytor, gitarzysta i realizator. W składzie zespołu znajdują się również basista Piotr Kowalczyk oraz perkusista Michał Smodlibowski. Sam zespół powstał zaś w 2006 roku.
„…Projekt jest wynikiem naszych artystycznych poszukiwań i próbą spojrzenia na te same zjawiska z różnych perspektyw. Nasze indywidualne odczucia staraliśmy się wyrazić za pomocą dźwięku, słowa i obrazu w miniaturach, które mają swój ścisły początek i koniec, ale otwartą fabułę i przestrzeń, pozwalającą odbiorcy na swobodną interpretację…” możemy przeczytać na ich oficjalnej stronie. Posłuchajmy zatem ich ostatniego wspólnego dzieła.
fot: Anna Szałkowska
Płyta zachwyca od samego początku, od pierwszych nut utworu „prawdziwa historia o początku”. Spotykamy się tu bowiem z bardzo udanym połączeniem ciężkich gitar, rodem z Rammsteina oraz dobrze dobranej elektroniki i efektów, którym szczyciło się Nine Inch Nails z okresu Fragile.
Jednakże całe dzieło to nie tylko szybkie tempa i moc gitar. Dane jest nam usłyszeć również bardzo emocjonujący utwór „na tytuł mnie nie stać”, pełen gitarowo elektronicznych, delikatnych tekstur, bardzo dobrze dopełniony wokalem Eli. W kawałku tym możemy również usłyszeć sopran Ewy Spornej, który bardzo dobrze wkomponowuje się w pierwotnie depresyjny klimat kompozycji.
Kolejnym zaskoczeniem jest psychodeliczny w swym klimacie kawałek „teoretycznie każdy potrafi latać”, z bardzo mocnym tekstem i ciężką klimatycznie muzyką. To co może dziać się w naszych głowach podczas wsłuchiwania się w ów utwór, przyprawi niejednego o stany lękowe. Wartym zaznaczenia jest, że to jedyny utwór w którym wokalnie nie udziela się Ela, gdyż za recytację odpowiada Robert Świebodziński.
Bardzo mocnym akcentem płyty jest „zaklinacz deszczu”. Muzycznie, utwór łączy w sobie mocne refreny, głęboki bas, niepokojącą elektronikę oraz tekst dający nam wiele do myślenia.
[yframe url=’http://www.youtube.com/watch?v=yaF3a5YGeSI’]
Teksty Eli są bardzo inteligentne, sięgają czasem abstrakcji, jednak idealnie opisują dołującą rzeczywistość otaczającą nas dookoła. Warto na chwilę zwolnić tempo i zadumać się nad jej refleksyjnymi wierszami zaprezentowanymi na płycie. Niektórych może drażnić jej wokal, lecz, jak dla mnie, nie jest on przeszkodą w odbiorze całości. Dodaje pociągającego, mrocznego klimatu. Aczkolwiek pędzące, ciężkie gitary aż proszą się o mocny wokalny akcent.
Podsumowując, płyta to bardzo ambitny, spójny materiał, pozwalający spojrzeć trochę inaczej na rynek muzyki z rodziny industrial-metalu. Głębia tekstur muzycznych, jak i tekstów stawiają wariacje.pl na bardzo wysokim poziomie muzycznym. Gdyby tylko wokal nie opierał się na melorecytacji, płytę można by było uznać za polską odpowiedź na zagraniczne dzieła. Tak wysokiego poziomu realizacji studyjnej dawno nie było mi dane słyszeć.
Wariacje.pl – stajnia augiasza
1. Prawdziwa historia o początku
2. Za nawiasem
3. Stajnia augiasza
4. Na tytuł mnie nie stać
5. Migawka z brudownika
6. Teoretycznie każdy potrafi latać
7. Skazani na weekend
8. Etiuda na jeden palec
9. Zaklinacz deszczu
10. Nibypiosenka
11. Trzynasty kolor zimy
Megatotal.pl 2010