Jeżeli zaczynasz swoją przygodę z elektroniczną muzyką, mastering może być dla ciebie trudny. Ten artykuł przybliży ci techniczną stronę masteringu z uwzględnieniem agresywnej muzyki elektronicznej typu dark/harsh electro czy ostrzejsze odmiany techno. Pomoże ci on zacząć masterować swoją muzykę w sposób świadomy.
Muszę cię ostrzec, że nie jestem profesjonalistą i bardzo wiele mi brakuje. Zanim zainwestujesz czas w czytanie tego artu, posłuchaj paru płyt które zmasterowałem do tej pory, w ten sposób dowiesz się, czy warto czytać i czego możesz się nauczyć. Uważam że wiem dość by mocno pomóc osobie początkującej.
Płyty które Ci polecam to „A Time Past” Unsinna, „Realms of Inhuman Pleasures” H.Exe, „Reiteration” Bodycall, „Realizuj Swoje Marzenia” RSM, Halotan Sounds 1.0, Samplery 01, 02 – to wybrane płyty które zmasterowałem w całości.
Co to jest mastering?
[halobox]
Mastering to ostatni szlif gotowego nagrania. Ma on za zadanie sprawić, by brzmienie nagrania było możliwie najatrakcyjniejsze. Jednym z najważniejszych zadań masteringu jest sprawienie, by nagranie brzmiało dobrze na możliwie szerokiej gamie sprzętów odtwarzających audio. Weź swoje nagranie do znajomych, posłuchaj w samochodzie. Nie brzmi tak dobrze jak w domu?
Mastering pośrednio ma też sprawić, by twój utwór odtwarzany pośród utworów innych artystów z twojej sceny brzmiał tak samo dobrze lub lepiej. Mastering jest krokiem w równym stopniu technicznym, co artystycznym. Możesz i powinieneś/powinnaś na tym etapie starać się uzyskać dobre, unikalne brzmienie.
Mastering dotyczy całego nagrania, nie pojedynczych ścieżek.
Rzeczy które musisz zrobić / wiedzieć zanim zaczniesz
Masterując używaj referencji. Znajdź najlepiej brzmiące utwory w gatunku w jakim tworzysz. Zapnij je sobie na osobnych ścieżkach i przełączaj się między twoim masterem a referencjami. Pozwoli ci to uniknąć błędu polegającego na nadmiernym wyeksponowaniu góry/dołu itp., zwłaszcza jeżeli masz kiepski odsłuch. Równaj do najlepszych.
Nie masteruj na słuchawkach – nawet jeżeli są świetne. Użyj ich do sprawdzania obrazu stereo w nagraniu, ale nie do masteringu. Dobrze jest mieć nawet najtańsze studyjne głośniki (monitory).
Koleś na zdjęciu powyżej to chyba najbardziej znany inżynier masteringowy na świecie. Przeczytaj jego książkę „Mastering Audio”, zwłaszcza jeśli bardzo lubisz matematykę i fizykę 🙂
Istnieje pogląd, że mastering należy robić na takim sprzęcie, jaki będzie używany do słuchania. To niedobre podejście. Sprzęt domowy nie da ci prawdziwej informacji o tym co dzieje się w nagraniu. Stworzysz na nim master brzmiący dobrze tylko na tym konkretnym sprzęcie.
Prawdziwą sztuką jest znać swoje odsłuchy i wiedzieć, jak nagranie przetłumaczy się na inne systemy. To kwestia doświadczenia, warto je budować mając stały punkt odniesienia w postaci głośników które nie podbarwiają.
Musisz być świadom/świadoma zjawiska habitualizacji słuchu. Polega ono na tym, że słuch błyskawicznie przyzwyczaja się i traci wrażliwość. W ten sposób tracisz obiektywizm oceniając wyniki masteringu. Przełączaj się na referencje, rób przerwy, zmieniaj głośność na jakiej słuchasz.
Pamiętaj że słuch cię oszukuje. Jeżeli porównujesz dwa sygnały, twój mózg zawsze wybierze głośniejszy jako ten bardziej atrakcyjny. Głośność referencji powinna być ustawiona na równi z masterem który robisz. Na pewno zauważyłeś/zauważyłaś że reklamy w tv są dużo głośniejsze – ich twórcy wykorzystują to zjawisko. Dlatego też muzyka na CD jest potwornie kompresowana, by na tle innych utworów była po prostu głośniejsza.
Masterująć nie słuchaj całego utworu. Wybieraj sobie reprezentatywne (zwrotka, refren, najgłośniejsze miejsca) wycinki do 10-ciu sekund i zapętl je. To pozwoli ci skupić się na dźwięku, nie na muzyce. Ważne i bardzo pomaga. Wyrabia nawyk technicznego słuchania.
Jeżeli masterujesz całą płytę, wybierz najlepiej brzmiący utwór i zmasteruj go najpierw. Potem dociągnij do niego pozostałe. W ten sposób stawiasz sobie poprzeczkę możliwie wysoko i równasz do najlepszego.
Czy warto zapłacić za mastering?
Jeżeli masz już jakąś gotową muzę pewnie się zastanawiasz czy warto zapłacić za profesjonalny mastering. Nie warto. Tani mastering (50zł za utwór) będzie taki sam lub gorszy niż ten który możesz zrobić na presetach. Bardziej profesjonalny (100zł i więcej za utwór) będzie lepszy i oczywiście droższy.
Naucz się podstaw i masteruj samemu. Dzięki temu będziesz dużo lepszym producentem. Poza tym, kiedy już nagrasz coś naprawdę wartego masteringu w profesjonalnym studio, będziesz móc ocenić czy warto wydać kasę. Czy efekt jest naprawdę tak dużo lepszy niż Twój własny master.
To tyle w części pierwszej. W kolejnej odsłonie zaczniemy już masterować używając Izotope Ozone. Żeby przeprowadzić Cię przez całość procesu potrzeba jeszcze co najmniej dwóch części. Jeżeli uważasz ten artykuł za interesujący – lajkuj, kometnuj, udostępniaj – sprawi to że szybciej napiszę kolejne części.