Autobiografia hipokryty. O ACTA słowami piosenki Perfectu.
Bardzo łatwo odmawiać innym praw, które samemu uważało się za oczywiste. Pan Zbigniew Hołdys nie zdaje sobie sprawy, że cała jego kariera jest być może efektem dostępu do kultury, jaki miał za pośrednictwem zagranicznych stacji radiowych.
Nie wiem o kim jest „Autobiografia” ale w porządku wspieranym dzisiaj przez pana Hołdysa wielu młodych Polaków będzie w nocy spać spokojnie. Za to niczego nie stworzą.
“Miałem dziesięć lat
Gdy usłyszał o nim świat
W mej piwnicy był nasz klub
Kumpel radio zniósł
Usłyszałem blue suede shoes
I nie mogłem w nocy spać”
Ta znana chyba każdemu piosenka Perfectu, będąca swoistym manifestem pokoleniowym nie mogłaby powstać w systemie rządzonym przez ACTA. Zamiast „Blue Suede Shoes” bohater piosenki usłyszałby tylko szum. Lub zobaczył komunikat „ta treść nie jest dostępna w twojej lokalizacji”.
„… W kawiarniany gwar
Jak tornado jazz się wdarł
I ja też chciałem grać“
Widzi Pan panie Zbyszku, my też chcemy grać. W totalitarnej komunistycznej Polsce korzystał Pan z dużo większej wolności dostępu do kultury, niż ta którą dziś proponuje Pan młodemu pokoleniu.
Każda kultura buduje na dorobku poprzednich pokoleń. Blues czy jazz nie powstał z dnia na dzień, był wypadkową doświadczenia i pracy pokoleń muzyków, którzy nie zastanawiali się ile kasy na tej muzyce skoszą.
Jeżeli odciąć nas dzisiaj od swobodnego dostępu do wcześniejszych dokonań, jesteśmy skazani na wynajdowanie koła od nowa. Ilu ludzi w Polsce krzyczy że chce ACTA? Niewielu – pominąwszy niekompetentnych polityków, którzy po prostu nie wiedzieli o co chodzi.
Aby zaspokoić żądania Zbigniewa Hołdysa i garstki innych pogrobowców przestarzałego modelu ekonomicznego kaganiec ma być założony nam wszystkim.
Tą sytuację można oczywiście przeskalować na cały świat – interesy kilku wytwórni-gigantów są ważniejsze niż wolności i kreatywności, która zostanie zabita poprzez reglamentowanie dostępu do tego, co wcześniej stworzyli inni.
„W hotelu fan
Mówi: “na taśmie mam
To jak w gardłach im rodzi się śpiew”
Jeżeli zaakceptujemy porządek narzucony przez ACTA i wspierany przez ludzi, których interes odcinania kuponów od dawnej sławy jest zagrożony, to w naszych gardłach nigdy nie narodzi się śpiew. I nikt, nie będzie tego miał na taśmie.
P.S.
Tego fana z hotelu niech Pan też pozwie, panie Zbyszku. W końcu nagrał nielegalnie.
W artykule cytujemy fragmenty utworu „Autobiografia”, skomponowanego przez Zbigniewa Hołdysa.